Trzeba mieć dużo wyobraźni i odwagi, żeby zdecydować się na kupno bardzo zaniedbanego terenu, wierząc, że da się go przekształcić w piękny ogród. Nie powiodłoby się to, gdyby nie zasługa architekta krajobrazu, który lubi trudne wyzwania.

Człowiek do zadań specjalnych.
Nie wiedząc jeszcze, jak złożonym przedsięwzięciem jest rekultywacja zdegradowanego terenu, nowi właściciele próbowali zagospodarować go własnym sumptem. Szybko się zorientowali, że nie dadzą rady i że muszą wesprzeć się fachową silą. W jednej z gazet przeczytali ogłoszenie: „czekam również na trudne wyzwania”, zamieszczone przez architekta krajobrazu, Krzysztofa Stasiewicza. Zadzwonili więc pod podany numer z wiadomością, że właśnie mają dla niego to trudne wyzwanie! Architekt krajobrazu przyznaje, że to, co zobaczył na miejscu, osobie bez wyobraźni przestrzennej mogłoby się wydać koszmarem. Teren porastały chaszcze, wśród których straszyły wybetonowane zbiorniki na wodę i przypominająca bunkier przepompownia. Jedyne, co go ucieszyło, to rosnące w grupach wierzby płaczące, akacje i osiki. Projektant przygotował dwie koncepcje zagospodarowania terenu i choć obie zawierały zbiorniki wodne, to znacznie różniły się odwagą w potraktowaniu tematu. Jak je określił, pierwsza była „zachowawcza”, druga natomiast – „ambitna”. Ku jego radości właściciele przyjęli do realizacji tę drugą.



Previous Next
Close
projektowanie ogrodów Lublin
Test Caption
Test Description goes like this